Vivanne Pearce
Obudził mnie cichy śpiew Elli dochodzący z jej pokoju. Taką pobudkę to ja chce mieć codziennie. Wstałam z łóżka i po cichu skierowałam się w stronę pokoju siostry. Niestety, gdy mnie zobaczyła przerwała swój występ.
- Czemu przestałaś ? - zapytałam
- Nie lubię mieć publiczności - powiedziała
- Za ile wychodzimy do tej wytwórni ? - spytała po chwili.
Całkowicie zapomniałam o tym, że mamy tam iść. Co jeśli moja matka nadal tam pracuje ? Jak zareaguje na mój widok ? Wiele pytań nasuwało mi się na głowe.
- Nie martw się - powiedziała Ell, gdy zobaczyła moją skrzywioną mine.
Nie odpowiedziałam, więc dziewczyna zbliżyła się do mnie i przytuliła.
- No już. Idź się ubierz co prędzej będziemy miały to za sobą. - pogoniła mnie.
Skierowałam się w strone mojej sypialni. Z garderoby wybrałam białą bluzkę z flagą, czarne rurki i zwykłe szare trampki. Nie miałam ochoty na żadne dodatki. Po rozczesaniu moich blond włosów i umyciu twarzy zeszłam na dół zrobić nam śniadanie. Zrobiłam szybko kanapki i nalałam do szklanki soku pomarańczowego. Przypomniało mi się o sukience, którą kupiłam dla Elli wczoraj. Szybko pobiegłam po nią na górę. Gdy wróciłam w kuchni siedziała moja siostra zajadając się śniadaniem, które zrobiłam. Pokazałam jej sukienkę. Jak zwykle zaczęła mówić, że nie będzie na nią pasować. W końcu jednak udało mi się ją namówić do tego, aby założyła ją do wytwórni. Dziewczyna poszła się przebrać. Ja w tym czasie skończyłam śniadanie i posprzątałam. Po chwili zeszła moja siostra.
- To co ? Idziemy ? - zapytała przyjaźnie.
- Tak. - odpowiedziałam i otworzyłam drzwi.
- To co ? Idziemy ? - zapytała przyjaźnie.
- Tak. - odpowiedziałam i otworzyłam drzwi.
Ella Pearce
Rankiem, jak zwykle musiałam śpiewać. Czynność, którą wykonuję nieustannie. Tym razem wybrałam sobie repertuar Lady Gagi "The Edge Of Glory", ale bardziej spokojniejszą wersję gdyż niektórzy domownicy jeszcze spali, no w każdym bądź razie ja tak myślałam. Pod koniec refrenu, drzwi od mojego pokoju otworzyły się i stanęła w nich Viv. Ja automatycznie przestałam śpiewać. Nie lubię mieć publiczności, więc to był taki odruch. Na moje pytanie : O której idziemy do tej wytwórni ? Vivanne wykrzywiła się. Oczywiście ją zapewniłam, że wszystko będzie git majonez.
- Idź się ubrać. Czekam na ciebie w kuchni. - powiedziałam i zeszłam na dół. Jako, że byłam już gotowa do wyjścia, a czekałam na Viv włączyłam sobie radio. Kiedy piosenka "Skinny Love" się skończyła prowadzący zapowiedział coś wesołego.
-"A teraz piosenka What Makes You Beautiful zespołu One Direction !". - usłyszałam w radiu. Kiedy skojarzyłam tą piosenkę od razu zaczęłam śpiewać to co umiałam. Wtedy do pomieszczenia, którego nazwano kuchnią weszła ślicznie ubrana Viv. Niedługo później wyszłyśmy z domu i udałyśmy się w miejsce, gdzie moja siostra miała spotkać się ze swoją rodzicielką.
Słówko od Natalii : Muszę przyznać, że Milena mnie zadziwia swoją wyobraźnią i pomysłami. Kto jest za, że Milena ma większą wyobraźnię ? JA i pozostali ludzie na planecie "ZIEMIA" ! Liczę na komentarze.
Milena:Ja mam większą wyobraźnie ? Wmawiaj sobie Natalio! Zdecydowanie ty. I ogólnie piszesz wspaniale. Ja także liczę na komentarze.
- Idź się ubrać. Czekam na ciebie w kuchni. - powiedziałam i zeszłam na dół. Jako, że byłam już gotowa do wyjścia, a czekałam na Viv włączyłam sobie radio. Kiedy piosenka "Skinny Love" się skończyła prowadzący zapowiedział coś wesołego.
-"A teraz piosenka What Makes You Beautiful zespołu One Direction !". - usłyszałam w radiu. Kiedy skojarzyłam tą piosenkę od razu zaczęłam śpiewać to co umiałam. Wtedy do pomieszczenia, którego nazwano kuchnią weszła ślicznie ubrana Viv. Niedługo później wyszłyśmy z domu i udałyśmy się w miejsce, gdzie moja siostra miała spotkać się ze swoją rodzicielką.
Słówko od Natalii : Muszę przyznać, że Milena mnie zadziwia swoją wyobraźnią i pomysłami. Kto jest za, że Milena ma większą wyobraźnię ? JA i pozostali ludzie na planecie "ZIEMIA" ! Liczę na komentarze.
Milena:Ja mam większą wyobraźnie ? Wmawiaj sobie Natalio! Zdecydowanie ty. I ogólnie piszesz wspaniale. Ja także liczę na komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz